niewinność
w środku moich oddalających się lat
mam wrażenie że pilnuję murów miasta
które skonało wraz ze mną
czas rozproszony w zegarach
obok popielniczek
i stygnących filiżanek kawy
a w każdym opuszczonym domu z osobna
za otwartymi na oścież drzwiami
uwięziona w tysiącach odbić
kobieta nawlekająca igłę
uniesioną jak kościelna iglica w słońcu
upada na kolana w otwartą ranę chodnika
nie mogłem odnaleźć tej jednej uliczki
choć dałbym głowę że widziałem jej obraz
w każdym napotkanym oknie
a może to nie było to miasto
nie wiem
Komentarze (3)
Taka uliczka gdzie jest i obraz kobiety a to mi
przypomniało ukryty mój obraz bo każdy jakiś ma ze snu
życia i pragnie to powtórzyć Wiersz niesie nostalgie i
ma nastrój ciszy Dobry!
Szukasz kobiety ktorej obraz widzisz w swej
pamięci,ktorą chciałbyś spotkać i przytulić bez
słowa.Nadejdzie ta chwila ,niech zegar wybije
godzinę:-)
Tytuł wiersza bardzo delikatny i
inspirujący,spodziewałam się bardziej erotyku ale
wiersz jest bardzo ładny.z przyjemnościa zatrzymałam
się przy Twoim wierszu.