Niewysłany List
Do K.
Dzień dobry.
I już nie wiem co napisać do Ciebie dalej.
Boję się Ciebie. Moja osobista Puszko
Pandory, zamknięta gdzieś w środku na czas
nieokreślony. Zatrzaśnięta na kłódkę,
zakryta stosem szmat.
Nie mogę Cię zobaczyć. Nie potrafię
usłyszeć. Czasem rozpoznaję w ciepłym
oddechu wiatru Twój czuły szept...
Aniele Ty mój.
I znów litera K.
Przekleństwo.
K jak Kościół.
K jak nagrobne Kwiaty. Krew. Kadzidło.
Kamień.
Kraty.
Widzisz kim jesteś, Aniele?
Światłocieniem. Cieniem w Światłości.
Harmonią Piekieł.
Chodź. Coś Ci pokażę.
Widzisz Jutrzenkę?
To tam, tam właśnie dojdziemy spacerem. Nie
spieszy nam się nigdzie. Będziemy na
miejscu za sześćdziesiąt lat.
Opłyniemy czasoprzestrzeń.
Chodź tutaj i chwyć mnie za rękę.
Komentarze (6)
Ciepła rozmowa:)
Pozdrawiam serdecznie . List, którego nie przeczyta,
ale i tak wie o nim. Miłego
Ciekawa i oryginalna refleksja.Pozdrawiam:)
ciekawa refleksja Pozdrawiam:)
Ciekawe pozdrawiam
Ciekawa ta rozmowa z Aniołem...
Pozdrawiam serdecznie:)