Niezamknięty list
Milczysz. Gdybym nie wyciągnęła ręki, nie
przerwałbyś śmiechu.
Popchnąłeś dla żartu, pamiętam powleczony
koc.Dotknięcia
rozwiązują i wraca chęć. Nagie cienie
zazdrościły ciał; z ulicy
wpadały żółte płomyki.
Cisza męczy.Wyrywam minuty jak kartki i
zbieram na noc,
dłuższą od tamtej.
autor
bona druga
Dodano: 2008-07-31 17:53:25
Ten wiersz przeczytano 673 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Ciekawy erotyk z niedopowiedzeniami.