Niezapowiedziana wizyta
odpal
stary gruchota
wycieczkę w pracy
wymyśliłam
cóż miałem powiedzieć
jeśli nie pojadę
będzie zębami zgrzytać
i może dojść do awantury
pytam
dokąd jedziemy
jak to dokąd
w góry
już trasę nakreśliłam
Wisła Koniaków
o Milówkę zahaczyłam
to dobrze się składa
tam mieszka
kropelka czterdzieści siedem
ona piękne wiersze układa
ma pieska
co po angielsku szczeka
wabi się Norek
przymilny stworek
krótkie ma łapki
jest przegubowcem
takim sposobem
odbyła się
niezapowiedziana wizyta
pani domu
była bardzo miła
kawusia herbatka dwa ciasteczka
gołąbek na talerzyku
i dzięki Bogu
udała się wycieczka
Autor Waldi
Komentarze (21)
Kłamczuch - były dwa gołąbki, a gospodyni BARDZO
miła;)
Kazia była chyba zachwycona.!
Fajnie, ze sie ma do kogo tak "niezapowiedzianie"
wpasc.
Milusi wiersz. :)
Witaj Waldku.
Mieliście piekne “kanikuły”
Pozdrawiam serdecznie i DOBRANOC:)
...kiedy ja ostatnio byłam na wycieczce?
ciepły wierszyk; dobrej nocy Waldi:))
No i fajnie. Ja za niecałe 2 tygodnie wyjeżdżam z
przyjaciółmi w Alpy.