Niezawodna Suzi
Kiedy życie mi się paprze
Wszystko w dole , nie ma szans
Idę do Niej , lekko dotknę
Spuszczam sprzęgło , kręcę gaz
I już gnam przed siebie drogą
Drzew zawrotny zmyka cień
Wiatr mi świszcze w uszach błogo
Nic , że był parszywy dzień !
Już nie boli żadna drzazga
Nie ma w głowie podłych myśli
Liczy się już tylko jazda
Ważny jest już tylko wyścig!
Może wygram , może przegram
Takie życie . Taki sport.
Ale Ona będzie ze mną
Gdy zawinę w nowy port.
Wtedy wszystko będzie dobrze
Będą gwiazdy , będzie trawa
I ten świerszcz ,co w trawie gra
Blady księżyc gdzieś wysoko
Będzie Suzi , no i ja !
Komentarze (1)
Piękny wiersz sportowo-miłosny, Tylko czemu tak
pędzisz, prawdziwa miłoęść nie ucieknie