Niezdecydowana
dla kogoś kto nigdy nie istniał...a możę tak...hmmm...nie pamiętam...:)
Zamykam oczy,
zaciskam mocno powieki...
i prosze w myślach
by powróciło to,
co się skończyło...
to co odeszło...
a tak piękne było...
nasza wspólna droga,
do rozkoszy pożądania...
ciało skąpane w fali
dreszczy,które przerywał
krzyk szczytu...
raz za razem...
tysiąc razy...moze,
nie..
...nie pamiętam...
tej pięknej nocy...
może dnia...
wtedy byliśmy tylko my...
nic nie liczyło się...
przyjemność dawania
rozkoszy...
to był prezent...
tylko nie pamiętam...
dlaczego...
już ten sen
nie może spełnić znów sie...
może kiedyś to zrozumiem...a może,...ja juz nie chcę pamiętać...i znowu zamykam oczy...pamiętam....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.