niezdecydowanie
tyle wyrazów
chaos
ciągle strach
że brak długopisu
że nie zdążę
że nie napisze
a potem pisać nie będę cały miesiąc
nareszcie
smaruję, chlapię
pomazana cała ściana
i ciągle nie ten pokój
nie to łóżko
pianino nie stoi
obraz nie wisi
ciągle nie ja
tak w kółko
strach
bo spać to ja sama
nie lubię
nadal z tych twarzy odczytuję inną
nadal nie ten dotyk
nie ten zapach
zawsze, nareszcie
marzenia
bez nich zmarłabym
zjedz coś
nie, pobiegam trochę
bo tak trzeba i zdrowo
a potem zapalę papierosa
to zabija
wypiję zieloną ciecz
bo zredukuje moje umieranie
do koniecznego stanu
i wejdę do łózka
nie w tym pokoju
nie w dymie
nie z tobą
nie sama
to zabija
chcesz?
ugotuję dzisiaj siebie
bo to zdrowo dla ludzi
podajcie mnie w ładnej porcelanie
posypcie ziołami
w postaci płynnej
chyba dobrze się nie myśli
Komentarze (2)
Zgadzam się z Madison. Ma to coś:) Pozdrawiam.
Rzeczywiście chaos, dużo myśli i ta puenta.
Wiersz ma w sobie to coś.
Pozdrawiam