Nieznajomy
Spotkałam ciebie nad brzegiem morza
stałeś w daleki horyzont wpatrzony
słońce świeciło promieniem złotym
ty byłeś mężczyzną nieznajomym
stałeś w głębokiej cichej zadumie
we własnych myślach zatopiony
spojrzałeś lekko w prawą stronę
na twarzy zajaśniał uśmiech uroczy
w oddali widoczna postać majaczyła
pełna wdzięku ręką machała
dobiegła rzucając się na szyję
a ty szepnąłeś-witaj moja mała
ująłeś ją za rękę i poprowadziłeś
pustą plażą i schodami na Kawczą Górę
przygarnąłeś i przytuliłeś do siebie
całowałeś usta jej pod zielonym bukiem
słońce zawstydzone skryło się
za przepływającym białym obłokiem
zerkając od czasu do czasu
swoim złocistym dyskretnym okiem.
Komentarze (10)
Pięknie - romantyczne morskie klimaty:-)
pozdrawiam serdecznie:-)
Piękna ta romantyczność. Pozdrawiam:)
Cudna liryka w moim klimacie. Pozdrawiam :)
Bardzo romantycznie i w pięknej scenerii :)
wiersz ujmuje gdy on ją całuje ...A słońce powinno się
uczyć i przekazywać ciepłe pocałunki dalej ...
Fajna romantyczność :-) sprawdź „pod zielonym
bukiem”;-) pozdrawiam Halinko
Cicha zaduma, uroczy uśmiech i bingo. Tak mają
czarodzieje:). Pozdrawiam
Słońce jako jedyny świadek miłosnego uniesienia...
przypomina mi to obrazy z mojej młodości, pozdrawiam
Cię serdecznie Halinko i życzę miłego dnia :)
Super pozdrawiam
Romantyczną scenkę wyczarowałaś słowami. Pozdrawiam
cieplutko z uśmiechem na miły dzień.:)