Nieznane
Stojąc w świetlistej poświacie księżyca,
Dotykam drżącą dłonią mrugających do mnie
przyjaźnie gwiazd.
Są takie ciepłe i miłe w dotyku,
Niczym puch leniwie płynących po niebie
chmur.
Wspinam się wysoko na palce
I próbuję dostrzec ten inny, piękny
świat,
Którego tak zapalczywie poszukują
astronauci.
Wierzę, że gdzieś tam daleko, wysoko
istnieje cywilizacja,
W której jest choć odrobinę mniej zła,
W której panuje ład i harmonia.
Chciałabym się kiedyś tam udać,
Rozwinąć me zziębnięte skrzydła
I wzbić się w przestworza;
Wyruszyć w niezwykłą podróż w nieznane,
Odkryć nowe intrygujące miejsca,
Których nie ujrzało dotąd ludzkie oko.
Chciałabym mieć mój własny, maleńki kąt,
Gdzie mogłabym się ukryć
I oddać marzeniom.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.