Niezrównoważona
Jak w transie oczarowana Tobą ...tańczę,
Błogo, zwiewnie, wiecznie...
Nie ma końca.
Nie było początku.
A jednak...a jednak co?
Naiwna ja,
Nakarmiona nadzieja
i chorą namiętnością.
Proszę, błagam, krzyczę
....ZABIJ!!
Ty milczysz, ranisz tylko ... ciszą.
Powtórzę po raz ostatni:
....ZABIJ MNIE SZCZESCIEM,
zanim zrobię to sama...nienawiścią.
Moja złość wybucha.Miłość się nią karmi. POMOCY!!!
autor
inamorata
Dodano: 2006-08-29 18:46:39
Ten wiersz przeczytano 425 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.