Niezwykły taniec
Kiedy tańczę z tobą płonę narkotycznie,
niepojęta rozkosz nie pozwala myśleć.
Ciało czując dłonie wyzwala pragnienie,
czeka by spełnienie jak najprędzej
przyszło.
Piersi oddech tracą a czas w miejscu
drepce,
cały świat wiruje w tym przedziwnym
tańcu.
Pełnej gamie pieszczot serce się
poddaje,
miłosna rozgrywka zbliża się do końca.
W słodkich pocałunkach gasną uniesienia,
przymrużone oczy, wyznania ucichły.
Czas nam podpowiada by rzec do widzenia,
dziękując za taniec, był taki niezwykły.
Komentarze (21)
To rzeczywiście "niezwykły taniec".Serdecznie
pozdrawiam Autora:)
Ladnie pan w tancu prowadzi:)Przypadla mi do gustu
tresc-duzy potencjal.
"dziękując za taniec, był taki niezwykły"...:)+
Także uwielbiam tańczyć, nawet uczęszczam na zajęcia
szkoły tańca towarzyskiego i solo...Bardzo ładny
wiersz...
W takim tańcu nie chce się pożegnań.
Witaj. Komentarz zaczynam,dzisiaj u Ciebie pierwsza.
Piękny wiersz-ja bym jeszcze potańczyła. Pozdrawiam.