nigdy nie dorośliśmy
nigdy nie dorośliśmy
nie było za bardzo czasu
zapomnieliśmy się powygłupiać i popodrywać
dziewczyny
bo właśnie piliśmy tanie wina
przepaliliśmy w zielonym dymie naszą
pamieć
mamo
tak bardzo chciałbym być już duży
jestem wysoki i silny
a taki niemądry
chce sie bawić plastikowymi
żolnierzykami
chce ciągać dziewczynki za warkocze
i słuchać jak opowiadasz bajki a ja
zasypiam w końcu spokojnie
nie chce ogłupiać bólu tabletkami
marihuaną
amfetaminą alkoholem
pornografią zarabianiem pieniędzy
nie chce pozować i być dorosły
gdzie jesteś moje dzieciństwo?
gdzie jest ten czas kiedy miałem
dorosnąć?
przecież ten świat jest taki obcy i
zimny
mamo
ja tak nie wiele potrafie
ja sie tak boje tego świata
co mnie tysiącami migoczących świateł
przytłacza
co miliardem dżwięków boli moje uszy
co mnie milionem myśli przywiązuje i
dusi
mamo
powiedz
mi prosze
że to zły sen
że zaraz będzie rano
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.