Nigdy więcej
nigdy więcej słodkiej muzyki
pełnej w każdym takcie gorzkich słów
i nigdy więcej na szybie przemokniętej
malowideł wyobraźnią kreślonych
ułuda rozproszona o wiatru bezdech
niechaj spocznie u gwiazdy stóp polarnej
tuz obok za żółtej ściany echem
odbitym od ściany trzykrotnie
nigdy więcej słodkiej muzyki
co klamrą spinała cząstki nicości
łącząc je w uciszone mylne wzory
i nigdy więcej pod puchową poduszką
chwil skupionych w jednym momencie
zawieszonych w samym środku snu
nigdy więcej nieokiełznanych roszczeń
fałszem blasku księżyca naznaczonych
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.