Nigdy więcej
Jeśli ktoś mnie kiedyś zdradzi,
komu ufać ponoć miałem.
To jak sobie mam poradzić,
czy to dowód że przegrałem.
Może słabość to oznacza,
że bez walki się poddaje.
Wówczas chętnie ból wybaczam,
zemsta nie jest mym zwyczajem.
Może wie dlaczego duszę,
daje łatwo na skaranie.
Ja mu tylko pomóc muszę,
więcej nic już nie dostanie.
Podam rękę chociaż tonie,
serce zbudzić się odważę.
Ale na tym będzie koniec,
nie pozwolę trwać bez marzeń.
Niech po wieki cierpi ciało,
niech boleścią szarpią ręce.
Że takiego coś się stało,
i już nigdy... nigdy więcej...
Komentarze (2)
zdrady z trudem się wybacza...
Chciałoby się nigdy więcej. Ale to tak psia kostka nie
chce... Pozdrawiam@