nihil novi sub sole
Dzwony znowu dzwonią.
Kolejna śmierć człowieka,
a ty struchlałą dłonią
pod żebra mi uciekasz.
Oboje się boimy,
choć razem jednak strasznie.
Pamiętasz? Zeszłej zimy
myślałem, że mi zgaśniesz.
Szeptałaś mi, że licho
nie bierze tych do pary,
a ono gdzieś na strychu
zajęło się zegarem.
Dzwony znowu dzwonią.
Kolejny dzień odchodzi,
a ty troskliwą dłonią
pod żebrem mi się rodzisz.
autor
z nick-ąd
Dodano: 2018-02-18 16:52:28
Ten wiersz przeczytano 560 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Takie jest życie, że nieustannie ktoś odchodzi, a inny
na ten świat przychodzi, pozdrawiam :)
niezłe rymy :)
Tak.
od tytułu po puente pięknie spięty klamrą. brawo!
Jak zawsze u Ciebie, alegoria do Ewy z żebra Adama?
Pozdrawiam :)
Cudnie...
tylko nie lubię tytułów obcojęzycznych przy polskim
wierszu
cudnie
Świetny!
Pozdrawiam :)
Bardzo dobrze zobrazowany lęk. Czuję coś takiego gdy
słyszę sygnał karetki.
Miłego wieczoru:)
Kurczę... zachwyciłeś mnie tym wierszem.Zwłaszcza
temat i rozwinięcie go.Czyta się fajnie.I to jest też
duży plus.Brawo.Jestem bardzo za...
Podoba się.
Miłego wieczoru :)
Ładna melancholia.
Wiersz dopracowany w szczegółach aż miło się czyta.
Pozdrawiam:)
Marek
A kołowrót się kręci, zegary stękają,
one naszych błędów, nigdy nie wybaczają.
Pozdrawiam z Gór Sowich to, to samo jak
z nick-ąd.