Nikczemna meduza
Rozdarta, nikczemna, plawiaca sie w nadziei kosmosu meduza starla brzeg fotela uzbrojonego w karnistry sztruksowej smugi tolerancji, by zdobyc choc wiecej otchlani niebios pomaranczowej rosy, co kosze winogron niosa ku rozmazanej szmince na jej ustach, ustach pelnych oczekiwania na Jutro, co zbliza sie nieublaganie wolno.
autor
alabaster
Dodano: 2005-08-02 11:03:44
Ten wiersz przeczytano 520 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.