nikogo słowem nie nakarmię
Jeżeli nie chcesz, dalej nie idź,
lecz nie zatrzymuj mnie - nie teraz.
Kurz się do ust spragnionych klei,
a życie nadal poniewiera.
Spróbuj podpatrzeć trochę ludzi,
każdy by mógł swój los odmienić,
na myśl: a po co mam się trudzić,
tak przemijają rzesze cieni.
Z dobrego źródła wartki strumień.
Po brzegi pełno szlamu w rzece.
Zanim na nowo świat zrozumiem,
sprzed oczu zniknie, co człowiecze.
Nikogo słowem nie nakarmię,
pasmem upadków swych i wzlotów.
Jeśli z przestrzeni wyjdziesz czarnej,
nie szukaj do niej już powrotów.
Komentarze (9)
Hmmm... już nie muszę jeść kolacji. Przeczytałam z
przyjemnością. Piękny wiersz. Cieplutko pozdrawiam
ściężki życia czasem się plączą, ważne by zawsze mieć
przed sobą właściwy cel..
Karmisz słowem returnie, każdy Twój wiersz, to jak
pokarm dla duszy.
Pozdrawiam:)
Słowa mają wielką moc!
Złe niejednokrotnie niszczą wszystko,
dobre słowo jest balsamem na duszę.
Ważmy słowa!
Serdecznie pozdrawiam.
Spodobało mi się ..Nikogo słowem nie nakarmię..!
słowa to jak szept duszy i oddech serca - karmią
wzmacniają i ranią - nawet nie wiesz jak bardzo
karmisz słowem
Slowo ma potęzną moc,może scalować rany,przytulić
,popieścić,nakarmić,ale też zabić.
A ostatnie dwa wersy to bardzo wartościowy
pokarm.Pozdrawiam serdecznie.
myśle że można słowem karmić,dawać nadzieję, slowo ma
moc
Słowa karmią duszę, emocje, tęsknoty... Możesz nimi
karmić, bo ładnie piszesz.
Z Twojego wiersza zrozumiałam też, że czasem nawet na
wspólnej drodze możemy się rozminąć. :(
Miłej środy :)