Nikt
weszłam do pokoju
leżałeś na łóżku
podeszłam cicho
by cię pocałować
chłod dostałam w zamian
wargi nieskore
by oddać pieszczotę
w jednej chwili zastygłam
przeklinając w myślach
ten brak wzajemności
nigdy się nie skarżyłeś
naiwnie sądziłam
jestem tą pierwszą
ostatnią też będę
nie ma cię ze mną
łzy cisną się do oczu
nikt mnie nie uprzedził
że nie oddychasz
Komentarze (8)
O matko......zaskakująca koncówka.
on nie oddycha juz toba...
daje do myslenia, podoba mi sie.
bardzo interesujący wiersz"nie ma cię ze mną
łzy cisną się do oczu
nikt mnie nie uprzedził
że nie oddychasz" rozumiem mnie też to spotkało
niedawno;(
ciekawy wiersz taki dwuznaczny i nie wiem czy on
poprostu odszedl czy odszedl na zawsze ale to wlasnie
to intrygujace pytanie tworzy niesamowity klimat +
raczej niespotykane podejście i + właśnie za to
nieźle :D
smutny i wstrząsający wiersz,pieknie napisany,nigdy
się nie zastanawiamy nad tym że każdy dzień może być
naszym lub bliskiej osoby,dniem ostatnim.na chwilę
dech mi zaparło jestem pod wrażeniem...
Ciekawie napisane.Pozdrawiam+