Nikt nie zdąży na czas
Przyjdzie czas, że nie wstanę,
Nikt nie zdąży na czas.
Wszystko jest planowane,
Zdarza też tylko raz.
Na nic zda się czekanie,
Odkładanie na później.
To jest jak puste zdanie,
Które trafia wciąż w próżnię.
To jest jak słaba wiara,
Co nie umie przebaczyć.
Chociaż człowiek się stara,
To nie wiele on znaczy.
To nie wiele w całości,
I małego też mało.
Brak uczucia w miłości,
Kiedy w lędźwiach kipiało.
Nawet, jeśli nie słychać,
Choć powinno się słyszeć.
Przecież śmierć bywa cicha,
Ona tylko kołysze.
Przyjdzie czas, że nie wstanę,
Nikt nie zdąży na czas…
Komentarze (6)
Czas tak szybko płynie i kiedyś gdzieś nie zdążymy.
Temat śmierci jakby nie dotyczy tych żyjących a jednak
po plecach przebiegają ciarki czytającemu wiersz. Jak
zwykle ciekawy wiersz.
Pozdrawiam
A ty śmierci weź mnie
najlepiej tak we śnie...
Z polotem poruszony temat śmierci.
Czy zawsze jest cicha? Chyba nie, gdy odchodzi się w
bólach.
Masz rację, śmierć bywa cicha. Czasem wyczuć można jej
symptomy.
Pozdrawiam serdecznie :)
Świadomość nieuchronności tej chwili sprawie, że
potrafimy oczekiwać na nią z godnością... Pozdrawiam