Nikt poetów nie zrozumie...
Nikt poetów nie zrozumie,
Metafory są za trudne,
Gdy poeci są w zadumie,
To teorie chodzą cudne.
Pewnie znów palnie głupote,
Pisze tak bezsensu strasznie,
Też go mam za idiote,
Bo to jest idiota właśnie.
Myśli znów nad dziwnym rymem,
Pewnie czegoś nie zrozumiem znów,
Znów połączy cukier z dymem,
Rzuci na to kilka słów.
Zwrotke denną znów napisze,
Skrobie, skrobie coś na klawiaturze,
Zgrzyt ołówka teraz słysze,
To jest dno, znów powtórze.
Myśli, że ma talent pewnie,
Pisze tak niezrozumiale,
Lepiej jakby rzeźbił w drewnie,
Bo go nie rozumiem wcale.
Stałe słowa: nie rozumiem,
Pisze tak jak on to czuje,
Ja powiedzieć mu nie umiem,
Że on tylko humor psuje.
Niech napisze prostsze słowa,
Może coś wreszcie zrozumiem,
Już nie moge - moja głowa,
Czytać wierszy już nie umiem.
Jeśli się nauczy wróce,
Do czytania jego wierszy,
Piosnki też prościutkie nuce,
Będzie prościej - zagłosuje pierwszy.
Komentarze (1)
Zgadzam się... mało tych co zrozumieją... czytać
między wierszami potrafią... zrozumieć, znaczy
przeżywać i odgadnąć rytm serca bicie, znaczenie.
spojrzenie i myśli... wiersz ładny i
refleksyjny... gratuluję.