Nim Zwątpisz, czy....
Kiedy Ci będzie trudno i smutno
I zwątpisz, czy miłość istnieje
Usiądź w swym kąciku, cichutko
Nim pierwszą łzą się oblejesz
I nim kolejne zadasz takie pytanie
Gdzie ona jest, jak ona wygląda
Twa myśl w zadumie pozostanie
I w duszę Ci będzie zaglądać
Znajdziesz w niej, co już zapomniane
A tak niedawno, najpiękniejsze było
jeszcze
Ciszę modlitwy kochanka nad ranem
I jego usta, całujące Twe marzenia
najgoręcej
Tyś jego niebem i gwiazdami wszystkimi
Co swym błękitem w jego ramionach
Zawisły, wraz ze słowami milkliwymi
Gotowe w każdej chwili w nich konać
Tyś jego kromką chleba i okruszkiem
małym
Co w kąciku ust jego na stałe zamieszkał
I kubkiem mleka, po dniu spracowanym
I tym, co na Twój widok, nie raz się
zmieszał
Tyś jego szczęśliwą godziną i miłą
minutą
Dla której zegar zwalniał swój czas
Tyś skowronka wiosenną, śpiewną nutą
I miłością, która tańczy tylko w snach
Najgłębiej, jak umiesz zakop swe
zwątpienia
Chwyć jego dłonie najmocniej, jak szczęście
się chwyta
Niech rozleje się rzeka, co pełna w
marzeniach
I spójrz w jego oczy, a miłość w nich
wyczytasz
Los
Komentarze (1)
pięknie piszesz o miłości,ciekawa jestem czy 2006 roku
nikt nie komentował wierszy?..