no coz....
W gronie bliskich mi przyjaciol
odnalazlam rozmow sens,
tak ich dawno nie widzialam,
w oczach pryzmat szczescia lez...
Tak serdecznie,cieplo, swojsko
przy tym polskim stole,
w blasku swiecy drzace serca...
mysli twoje...mysli moje...
Kazdy z nas juz wiekiem srebrzy
worem przezyc pochylony,
wnukiem dumny,zartem skory,
kielich czasu wychylony...
Bladza gdzies tam nasze mysli,
kazdy ma swe ksiegi dni-
roznym szczesciem napisane,
jednak w kazdym cos sie tli...
W kazdym jeszcze cos zostalo,
mocne wiezi z mlodych lat,
wyciszeni z burz i wiatrow
poplyniemy dalej w swiat...
Ale wazne,ze jestesmy
i ta przyjazn laczy nas
lecz juz znowu-przyjaciele
na mnie pora...w droge-czas...
My szczesliwi tym spotkaniem
to potrzeba naszych dusz,
no wiec stary-trzymaj fason
bede znowu...tesknie...coz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.