No przecież...
No przecież to takie proste, babciu
moja wnuczka mi ostatnio mówiła
prawą ręką dwukrotnie do góry
i nóżka w kolanku, żeby ugięta była.
Zaś moje nóżki w kolanach trzeszczą
a dawniej nawet szpagat robiły
ostatnio tylko taniec na parkiecie
wciąż mi dodaje animuszu i siły.
Więc bledną zamiary gimnastyczne
kiedy rączka w łokciu lekko zgrzyta
a moja wnuczka odgłosem zdziwiona
co ci jest babciu? Troskliwie pyta.
takie sobie refleksje po zabawie z wnuczką Kasią.
Komentarze (35)
Ja bym'na konia wlazła wena48 :-) :-) :-) :-)
I bardzo dobrze 'babciu', bo przy wnusi nie grozi Ci
przykurcz mięśni. Moja czteroletnia wnusia jeździ
konno, konia się nie boję, ale na niego nie wsiądę, bo
nie wiem co mu może przyjść do łba i mnie zrzuci :))))
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i wnusię.
Milutko, ale nie dla Nas, Nasze kości to śzmelc:-) ,
żartuję Staszko. Pozdrawiam
radośnie...fajnie się bawisz z wnusią:) miłego
wieczoru
Fanie,dowcipnie życiem napisany wiersz.Dobrze mieć do
siebie dystans,nawet,gdy coś tam komuś zgrzyta,mnie w
kolanach zgrzyta od czasów nastoletnich,mogłabym za
instrument robić:))
Pozdrawiam serdecznie:)