Nobliści okrucieństwa
Chcę odejść gdzieś daleko,
Zostawić w tyle pośpiech,
Uciec od tych wszystkich spraw.
Zakończyć już tę grę,
Bo na jej planszy dnie
Jestem tylko niepotrzebnym pionkiem.
Rozpostrzeć swoje skrzydła,
By wzbić się gdzieś w przestworza
I lecieć tak ku słońcu.
Obecność swą zaznaczyć,
Niczym Ikar walczyć
O marzenia, niezależność, wolność.
I nie dam się zestrzelić
Noblistom okrucieństwa!
Nie spadnę więc na ziemię
Pośród ciemnej nocy
Ustrzelona z procy
Przez zło, co uśpione w rękach dziecka.
Lecz jeśli im się uda
Pokonać me marzenia
- będę próbować nadal.
W cieniu pustych ulic
Nie będę tak jak widz
Przyglądać się z boku memu życiu.
Choć będzie czasem ciężko
I nie raz sił zabraknie,
Ja wierzę, że dam radę.
Smutek w przepaść strącę,
Ufnie spojrzę w słońce
I z nadzieją już mogę iść dalej…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.