noc
okryła mnie zimnym mchem nocy
miękkich włosów kaskadą
w jej dłoniach ukryty jak embrion
czysta kartka na dnie szuflady
i myśli nurt rozciął snu topór
i iskier blask chłodny rozświetlił
widnokrąg
i spłynął deszcz słów przejrzysty jak
błękit,
na nieba zamknięty okrąg.
autor
pseudonim
Dodano: 2006-05-26 10:44:11
Ten wiersz przeczytano 822 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.