Noc
Spójrz w niebo.
Co widzisz?
Ja widze roje gwiezdne.
Gwiazdy i galaktyki.
Niektóre niczym małe diamenciki.
Inne niemal gasną.
Tych, których już nie ma,
zamienione w pył zostały.
W gwiezdny pył bezpowrotnie.
Krąża teraz w Kosmozaświatach,
w poszukiwaniu swego raju.
Obiegają planety.
Omijają komety.
Przedzierają sie przez,
załamania czasoprzestrzeni.
Zapewne niewszystkie dotrą do celu,
swej wędrówki.
Czarne dziury,
Mroczni wojownicy.
Wiecznie głodni.
Pozostający w ukryciu.
Czyhają na zbłąkanych wędrowców.
Nieliczni jednak przetrwają...
Pył przechodzi przez próg,
Gwiezdnych Wrót.
Wrót do gwieznej świątyni,
prowadzących.
W środku gwiezny tron,
na nim gwiezdny król.
Biały karzeł z ukoronowaną głową.
Wydaje polecenia do czasu,
nim sam nie zgaśnie.
Nadaje przyzwolenia na powrót.
Możliwy jedynie w wyniku,
dostania się w odpowiednią bramę,
w odpowiedni czas i miejsce.
Tam pył odmłodzi się.
Znów zabłyśnie.
Znów zatriumfuje.
Na nowo stanie sie gwiazdą.
Ponownie zobaczę ją na niebie.
Rozpoznam na pewno,
tą wskrzeszoną gwiazdę.
Jakże teraz piękniejszą,
słodszą, pełniejszą, błyszczącą.
Nowy diament w pierścieniu Wszechświata.
Szkoda tylko, że tak odległy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.