Noc
Och noco
Noco wielka czarna gwiaździsta
księżycowa magiczna
Ty pod swą własną osłoną wypuszczasz swoje
dzieci na łów
Ty koszmary rozdajesz hojnie
Nie pozwalasz wielu spać
Ty rozszerzasz źrenice
I przyspieszasz bicie serca
Noco czysta ciepła romantyczna
pachnąca cicha
Ty odbierasz ludziom życia
Ty doprowadzasz do ostateczności
Wyzwalasz agresję żądzę nienawiść
Wprowadzasz w błąd
I kusisz złem w błyszczącym opakowaniu
Noco roztańczona sielska przejrzysta
bezchmurna lekka
Ty bawisz się milionami ludzkich dusz
Ty żartujesz niewybrednie
Budzisz w ludziach żałość
I pokazujesz im jacy są mali
Gdy Cię obserwują na dachach
polanach mostach
i w oczach drugiej osoby
bo dawno nic nie dodawalam. nienawidze ciemnosci
Komentarze (2)
Mam wrazenie, ze autor ma problemy z odmiana
rzeczownikow. Chyba, ze "noco" nalezaloby pisac "no
co", ale chyba nie. A wtedy wolacz od "noc" brzmi
"nocy". Calosc przegadana.
Ciemność czasem jest przyjemna:) Podoba mi się Twój
wiersz.