Noc
Dawno śpią domy w nocy granacie,
Okien ich oczy zamknęły żaluzje.
W mdłej lamp ulicznych bladej poświacie
Śpią samochody po jeździe późnej.
Drzemią już drzewa w konarach kryjąc
Uśpione ciała ptasiego bractwa.
Jedynie zegar godziny bijąc
Czuwa nad czasem mojego miasta.
W miękkość pościeli wtulonych zwoje
Ludzi okryła senna fantazja.
Lecz ja wciąż nie śpię i myśli moje
Błądzą samotnie wśród ulic miasta.
W blasku księżyca, wśród gwiazd migotań
Szukam zgubionych scen i wydarzeń.
Odtwarzam przeszłość, sto w głowie pytań
Nie daje uciec od dziennych wrażeń.
Robię rachunek dnia co już minął.
Co dobre było a w czym ma wina.
Na mym zegarku minuty płyną
I coraz bliższa poranku chwila.
Wreszcie zmęczony myśli wędrówką
Wtulam się w poszwę białej poduszki.
Zamykam oczy i w chwilę krótką
Jestem już w głębi snu mego pustki.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.