noc
tym razem bez dedykacji...
najgorsza jest noc
gdy zajdzie słońce
wraz z nim nadzieja-
patrzę przez okno
i widzę tylko ciemność
tylko mrok
i miliony gwiazd migocących
na niebie niczym oceanie
oncą zostaję sama
sama z myślami
z myślami o samotności
o samotności na którą mnie skazano
do świtu daleko
nim wzejdzie nadzieja
nim słońce mnie zbudzi
stoję przy oknie
i marzę o śmierci
przyjdź!
uwolnij mnie od tego świata
zabierz w odleglejszy
gdzie brak samotności
brak mroczności
rozpaczy
łez
i cierpienia
przyjdź po mnie
bo nadszedł już czas
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.