Noc
Środek nocy, oczy moje są zmęczone
Zmysły wspomnień rozbudzone
A za oknem księżyc w pełni
Lecz życzenia on nie spełni
Świeci tylko blaskiem jasnym
I nie czuje sercem własnym
Nie zaznał szczęścia i miłości
Czemuż świecisz panie mości?
Czyż nie lepiej w samotności
Ślepcem być niżeli duchem?
Wszystko rozwiać marnym puchem
I zapomnieć się ten raz w życiu
Przy radosnym serca biciu
Spojrzeć na wszystko z góry
Jak przebiega gdzieś pies bury
Miałcze kotek nastroszony
Biegnie koń, już zmęczony.
Czy marzenia się spełniają?
Czy jedynie na nerwach grają
Zwykłym małym ludziom
Którzy tak bardzo się łudzą
Szczęściem jest jednostka chwili
Wie to ten, kto raz się pomyli
Nie zważy na los osoby drugiej
Nie spojrzy w oczy po nocy długiej
I zatraci swą niewinność w świadomości
Na zawsze zostając w samotności
Jak księżyc, choć gwiazd w koło wiele
A on stoi na ich czele
Jak ptak zupełnie wolny
I na zawsze już samotny.......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.