Noc
Paraliż do kwadratu
Sufit biały
Firanki w misie
Metalowe łóżko
Ściska w garści powietrze
Przykleja myśl cyfrowa tapeta
Tak bez granic
Bez końca
Niemożność
znowu wzywa Cię
Usypia tajemnic potęgę
Uśmiech i śmiech
Bezlitosne puste oczy
W świetlikową noc
Podświetlają napisy
Tak naprawdę nie ma jej
W drodze donikąd
Świetliki półcieni
Wybaczenia ściska poezja
Kochanek ciszy w połowie drogi zasypia
Komentarze (2)
Obojętność tego wiersza wobec nocy jest inspirująca.
Osobiście nie przepadam za nocą.
Pozdrawiam
początek bardzo dobry, a przed metą zadyszka;
błędy typowe dla początkujących:
1) "Cię" z wielkiej litery - a przecież opublikowany
utwór nie jest prywatną korespondencją; znacznie
lepiej (msz) byłoby bez tego zaimka; działanie zaimków
zbliżone jest do działania przesłony w aparacie
fotograficznym: operują ostrością; ich nadmiar zawęża
pole widzenia i wiersz traci na uniwersalności
przekazu;
2) "potęga tajemnic" (zinwersowana) i dalej świetliki
półcieni, poezja wybaczenia (też zinwersowana) i
kochanek ciszy - zwłaszcza w ostatniej części
napchałaś do bólu metafor dopełniaczowych;
one są jak balast który potrafi utopić mocny wiersz, a
stosują je bez opamiętania początkujący "poeci";
oddaję dzisiaj głos na dwie pierwsze strofy - a
ponieważ oddaję najwyżej jeden głos dziennie, niech
będzie on zachętą do dalszej pracy i przemyśleń;
PS
metafora dopełniaczowa (dla ścisłości) składa się z
dwóch rzeczowników, z których pierwszy jest w dowolnym
przypadku (i liczbie), a drugi zawsze w dopełniaczu
(stąd nazwa);
pozdrawiam:)