Noc
Noc spowiła ziemię swym płaszczem
i wlała smutek w serca stęsknione
Ja tej nocy już nie zapłaczę,
bo objęły mnie ramiona wyśnione
Blask księżyca rozświetla nasze twarze,
a gwiazdy deszczem spadają z nieba
Wiem, że spełni się to, o czym marzę,
oprócz twej miłości, nic mi nie potrzeba
Niebo tak ciemne jak twe źrenice
w jasności spojrzeń odbite,
zsyła na nas szczęścia błyskawice,
czuwanie nad nami skończy przed świtem
Wtedy odzieje się w szatę błękitną,
promieniami słońca otworzy nam oczy,
w mych włosach purpurą róże zakwitną,
wymażą się wspomnienia naszej nocy
I będziemy odkrywać siebie na nowo,
każdej nocy, która nas złączy,
a księżyc przysłucha się naszym
rozmowom,
zapomni o świecie i tej nocy nie skończy
Wznoszę do nieba tęskne błagania,
by zawsze płaszczem nocy było okryte,
niech mi tej miłości nie zabrania,
miłości wielkiej przed światem ukrytej
Oby nigdy nie nadszedł taki dzień,
gdy zbudzona ptaków jasnym śpiewem,
zobaczę jak odchodzisz, tylko twój cień
i zapytam "wrócisz?" i usłyszę "nie
wiem"
Odejdziesz wiedziony innym pragnieniem,
lecz nie wróci nigdy, co między nami
było
Ten dzień będzie na wieki przebudzeniem,
a wspomnienie każdej chwili będzie we mnie
żyło
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.