Noc
Tamta noc upojona
pijana nami....
wzięła wszystko...
skradła....
uwięziła skrzydłami
Tamta noc upojona...
Ty przy mnie blisko tak
stałeś tak bardzo niepewny
chciałeś tego co ja
Tamta noc upojona
słodka i czuła tak
pieściłeś mnie swymi ustami
doprowadziłeś do drgań
ręce Twoje gorące
dreptały po moim ciele
nie zapytałeś o nic
oczami mówiłeś tak wiele
moje ciało wzbudzone
Ciebie szybko wchłonęło
i wszystko zawirował
i wszystko prócz Ciebie zniknęło
Tamta noc upojona
my siebie bezwstydnie spragnieni
ja w Tobie juz utonęłam
wspólnieśmy odpłynęli
wezbrały nasze oddechy
usta słodko mruczały
serce waliło najmocniej
dłonie się razem plątały
Tamta noc upojona
nami pijana była
wzięła wszystko...
skradła...
zbyt szybko się skończyła
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.