NOC W LESIE
Wślizgnąłem się w nocną ciszę
Śpiącego niespokojnie lasu.
Ciemność patrzyła
Jasnym okiem
Księżyca
Mrugającego napływającymi
Chmurami.
Las oddychał
Nierytmicznymi powiewami wiatru,
Które malowały na niebie
Czarno-białe obrazy z chmur.
Przedziwnie powyginanych kształtów,
Z chaosu których
Na nieskończonym ekranie
Kosmosu
Wyobraźnia łowiła
Porządek
Zmieniających się płynnie kadrów.
I zdawało mi się,
Że oglądam film,
Którego Bóg jest reżyserem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.