Noc z piórem
Noc długa bez odrobiny snu,
ciągną się chwile w długie godziny.
Droga od okna do okna,
liczysz światła w odległych domach.
Wtedy myśli same wchodzą do głowy,
garną się żeby je przelać na papier.
Taki układ z Najwyższym w podzięce,
zamiast modlitwy pracują ręce.
Składasz strofy czasem rymujesz.
Piszesz i dziękujesz bo jest za co.
Skąd to się bierze i skąd to przychodzi,
dzień w dzień a często nocą.
Kiedy już ranek do okna puka,
wtedy sen zmorzyć raczy znienacka.
Po takiej nocy milczysz dzień cały,
i kusi cię znowu biała kartka.
autor Iwona Derkowska wsz.pr.zastrz.
Komentarze (7)
Bardzo sympatyczne, ja śpię mało i w nocy wciąż
aktywnie działam.
niestety sypiam aż za dobrze.
noce z piórem, są mi obce.
kolorowych snów Iwonko :)
ja nocą jak piszę to słowa jak barany stoją do
liczenia a ja strzygę je z myśli i wtedy czasem wiersz
się zdarzy
ładny wiersz pozdrawiam
to prawda kusi biała kartka...pozdrawiam
I wszystko fajnie. Tylko doba za krótka. A czas nie
czeka,tylko niestety bardzo szybko ucieka... Bardzo
fajny wiersz. Urywek z codziennego życia poetów.
Pozdrawiam. Miłego wieczoru...
bardzo mi się podoba można i tak się modlić
-pozdrawiam serdecznie :)