Noc szeptem miłość zgłuszona
Była noc...
Krzyczała ciemność...
I szumiały pragnienia...
On miał wszystko...
A ona nie miała nic
Lecz tej nocy zbudził ich ,
ogrom marzeńswych
I poszedł tam on
I ona poszła też...
Spotkali się...
Wzruszył sie on
Płakała ona...
Połączył ich pocałunek
Po pocałunku owym namietnym
Nim roztali się na długo
Ostatnimi siły wyszeptała
"kocham Cię"
I zsunęła sie dziewzyna na ziemię...
Umarła z głodu...
Ale umarła szczesliwa...
Bo miłości zaznała...
Czekać na niego w niebie będzie...
Gdzie miłość ich znowu odnajdzie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.