Nocą oddaj się Aniołowi swemu...
Człowieku- istoto bezsilna bez swego
Anioła-
Bezbronna, wystraszona jak noworodek bez
matki
Pozgaszaj światła w domu, pogrąż go w
ciemności
Przymknij drzwi od swojego pokoju i uchyl
okno
By gwiazdy mogły oświecić twą twarz
A potem połóż się spać...przymknij oczy
swe...
I poczekaj aż...Anioł twój zmaterializuje
się...
On zastąpi Ci skrzydłami kołdrę i otuli
Cię
Poczujesz się jak w Niebie...
Jedwabne ciepło owładnie Cię,
Twe zmysły oszaleją od nagromadzonego
W pokoju zapachu kwiatów
A oczy porazi blask bijący od skrzydlatej
postaci
Twój Anioł głaszcząc Cię po twarzy
Będzie śpiewał cudownym głosem,
Nigdy przez Ciebie nie słyszanym
Słowa pięknej kołysanki...
Ukołysze Cię...
pocałunkiem przymknie uchylone powieki
a potem nadejdzie świt i Anioł wypuści cię
ze swych objęć
pozostawi w łóżku samego, lecz nadal przy
Tobie będzie
każdą myśl i krok poświęcając Tobie-
swojemu pod skrzydłowemu
podopiecznemu...
A gdy zapadnie zmrok, znów skrzydłami
uchroni Cię przed smutkiem i złem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.