noce
spływają gwiazdy w słonych rzekach
po murach złuszczonych niczym ryby
samotność nocą zagląda w szyby
gryzącą ciszą na powiekach
godzina po godzinie w świt obracam ciało
spopielałe niebo jak kot mruży oczy
noc jak wosk gorący krwią piekącą broczy
ciężka od zapachu zielonych migdałów
autor
pseudonim
Dodano: 2007-08-11 13:51:31
Ten wiersz przeczytano 708 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
"Noce" powinny dawać ukojenie po ciężkich dniach, ale
te Twoje opisane w wierszu jakoś mnie zaniepokoiły...
ciekawe metafory, choc ja osobiscie nie moge wyobrazic
sobie slonej rzeki i wosku z krwi...znam za to piekny
zapach migdalow;)
Wiersz musiałam przeczytać kilka razy, po pierwsze aby
go "troszkę zrozumieć", po drugie abym mogła
wielokrotnie delektować się każdym słowem...