Nocna Mafia
Lampka wina, świecy blask
I papieros, który zgasł...
Twórcze myśli, rozważania,
Łóżko prosi mnie do spania.
Lecz tysiące myśli krzyczą,
Które na poemat liczą.
Proszą o dogodne brzmienie,
Na papierze utwierdzenie.
I choć nie mam dziś koncepcji,
I choć blisko do dyslekcji,
I choć zżera mnie dysgrafia,
Prosi ciągle nocna mafia...
I kolejny łyczek trunku,
Aby pomógł mi w ratunku,
Kiep kolejny trzymam w dłoni;
On od czasu mnie uchroni....
Lecz dym ginie w mroku toni,
Który świecy blask zasłoni.
I juz prosta droga spania,
Pora kończyć rozważania...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.