Nocna Nostalgia
Pusta noc, cisza jakich mało
I jedna łza wypełniona smutkiem
Który nawiedza ją co noc
Pusty dom, co się z nimi stało?
Uciekli, a mieli chronić cud ten
Pielęgnować ten kruchy most
W głowie cała gama dźwięków
I kilka uczuć upokorzonej duszy
Nie dających dojść do słowa
Melodia ta grana jest od wieków
tam, gdzie śnieg już nie prószy
A myśli zaczynają się od nowa
Wspomnienie uśmiechu kojącego
Pozwala przetrwać kolejną minutę
I zgasić diabelski czar
Gdy zamglona postać trolla wątłego
Przedziera się przez myśli otrute
By zabrać mój największy dar
Najzwyklejszy mrok, północ już wybija
Światło świeci nad ślepymi oczami
I oczyszcza ten szpetny wzrok
To kolejny raz, gdy czas tak przemija
Ja i ona, oddzieleni para-chwilami
Tak daleko, a słyszę jej cichy krok
Gdańsk, 7,27,28-29.02.2008
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.