Nocna zmora
Noc przyniosła krzyku moc
Ale ja nie krzyczę
Siedzę w kącie ot tak
Smutna jak zraniony ptak
Cisza wokół mnie otacza
Poruszając wyobraźnię
Tęsknię za nim wciąż, bez przerwy
Raniąc nadwątlone nerwy
Zaraz będzie chyba świt
Noc samotna się zakończy
A ja siedzę tak bez ruchu
Pełna ciszy w moim duchu
Kiedy słońce wstanie
Pójdę spać do łóżka
Będę spała do wieczora
Aż powróci nocna zmora
autor
Alexandra O.
Dodano: 2018-10-13 08:02:50
Ten wiersz przeczytano 434 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Bardzo życiowo o samotności, pozdrawiam :)
zmora widać nocną zmianę ma niech ze szczęściem się
zamieni
niech przychodzi gdy słońce się czerwieni
a szczęście niech odwiedza cię nocą
i to pod kołdrą przed północą
taka rada ma
czyli cały dzień będziesz leniuchować - a zmora jak
jest tak będzie
lekki w odbiorze i fajnie się czyta