nocne cielesne ukojnie
chowasz się przed bólem
chwilami słabości
chcesz przyjemnych doznań ciągłej
beztroskiej radości
kiedy łamie sie niebo ty łykasz
halucynacje
wypychsz realizm
brniesz we fałszywą konstrancję
nocą rysujesz fantzje niezwykłe tajmnice
rozpalasz ognisko ze złości i palisz na nim
moje słowa
miłosći
rzucasz w moje oczy rozgrzane kaganki ognia
bolesnej
wsciekłości
trujesz moje myśli biczujesz marzenia
płaszcze się przed tobą
w niewoli nocnego cielesnego ukojenia
...
Komentarze (1)
Rzuć go. Ten romans Cie niszczy. Na pewno znajdziesz
wielu chętnych, by Ci dać "cielesne ukojenie", a nie
będzie to aż tak chore.