Nocne szepty
Niczym liść na wietrze
Cichutko Ci szeptam
Wspomnienia najlepsze
Potem będzie reszta
Troszkę się już ściemnia
Przemykają dreszcze
Niczym pocałunki
Te najsłodsze - pierwsze...
Szepczę coraz głośniej
Gardło drży od wrażeń
Czy mnie jeszcze słyszysz?
Czy mi się pokażesz?
Wciąż się oddalamy
Dzielą nas przestrzenie
Międzygalaktyczne
Chłodne orzeźwienie
Szepczę w ciszy nocy
Choć wokół tłum ludzi
Nie wiem, jakie słowo
Może Cię obudzić
Nie mamy już uczuć
Dni wypełnia praca
To, co nas łączyło
Nie chce już powracać
Żyjemy z dnia na dzień
Zniknęły marzenia
Szepczę Ci wytrwale...
Lecz co, jeśli nie będę miała Ci nic do
powiedzenia?
Komentarze (5)
Zgadzam się z wrześniową, fajny wiersz, dobrze się
czyta.
Wyrzuciłabym "szeptam", bo to błąd.
"Cichutko Ci szepczę"
A jak by się udało z kilka szeptów zastąpić to byłoby
super. Pozdrawiam :)
Ładnie. Miłego wieczoru.
Fajny wiersz, taki życiowy, o tym, jak miłość nabiera
rutyny, nie pali się już takim ogniem, ale już tli.
Trzeba dbać o swoją miłość, jak o kwiaty, codziennie
podlewać, żeby nie zwiędła.
Mam kilka uwag technicznych:
-----------------------------
Masz tyle powtórzeń, a powtórzenia zubożają tekst.
Powtarzasz dwa razy „niczym”. Ten drugi można zamienić
na „jakby”.
4x Ci, no i poco z dużej litery, to nie list, ale
wiersz.
4x „szepczę”
Pozdrawiam :)
I ja to znam...a to takie przykre! Serdeczności ;))
Witam. Myślę, że nie będzie tak źle, dopowiedzenia
zawsze coś jest. Pozdrawiam