Nocny świat
K.K
Zapada mrok,
godzina pierwsza
środek letniej nocy
pełnia księżyca...
Lekki połysk,
smutku na chodniku...
żółć bezbarwna
przelewa się przez próg
Kolejny nocny spacer,
by poczuć się tak dobrze
by poczuć pustkę
bezdźwięczny rytm...
Życie pulsujące
codziennym niebytem,
smak nocy rozdarty
ponad szarym świtem...
I twoje zielone oczy,
prowadzą mnie w dal,
twój uśmiech szczery
dodaje nowych sił...
Lecz to wszystko iluzja,
marne kruche pozory
świat ciemności w,
którym jestem zagubiony...
Plama krwi na ulicy,
głowa przyparta o mur,
ostatnia chwila bólu
już nie ma mnie tu....
Bo śmierć stoi ponad życiem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.