W nocnym Klubie

dozwolone od 18 lat

W nocnym klubie, siedzę przy barku.
Trzecia nad ranem jest na zegarku
W tle z głośników leci muzyka.
Fajna foczka na parkiet pomyka.

Wszyscy ochotę na nią dziś mają.
Niektórzy tego nie ukrywają.
Siedzę wpatrzony w jej giętkie ciało.
Lecz w żyłach alkoholu mam jeszcze mało.

„I belong to you and you belong to me”
Lenny Kravitz w głośnikach brzmi.
Podchodzi do mnie z lekkim uśmiechem.
„Zatańczysz ze mną?” odbija się echem.

W tańcu się wije niczym pantera.
Widzę ,że zazdrość niektórych zżera.
Sexi bogini powiedzieć skromnie.
Szepcze do ucha ”czy pójdziesz do mnie?”

Skinieniem głowy jej odpowiadam.
Płacę za drinka .Kurtkę zakładam
Przed klubem czeka na nas taksówka.
Biała audica może renówka.

Minutę później jestem w jej chacie.
Niezła bajera. Wiary nie dacie.
Lecz opis zostawię dla „Muratora”
Bo teraz to nie miejsce i pora.

Opowiem wam co dalej było.
Nim wstało słonce i się skończyło.
Zaczęliśmy się pieścić i całować.
Smakiem swych ust się rozkoszować.

Ściągnąłem jej bluzkę, stanik rozpiąłem.
Zsunąłem spodnie, majteczki zdjąłem.
Wziąłem na ręce do sypialni zaniosłem.
Położyłem na łóżku ,szampana przyniosłem.

Skropiłem szampanem jej nagie ciało.
Lecz w butelce jeszcze troche zostało.
Dałem się napić, sam łyka wziąłem.
Odstawiłem butelkę. Koszulę rozpiąłem.

Zrzuciłem ubranie, obok niej się położyłem.
Pieszcząc ją czule, lekko uda jej rozchyliłem.
Poczułem na palcach krople jej rosy.
Kiedy głaskałem łonowe włosy.

Delikatnie wsunąłem jednego paluszka.
Cicho mruknęła mi coś do uszka.
Biodrami ruszyła w lewo i w prawo.
„Jeden paluszek to troszke mało”.

Drugi wsunąłem, trzeci próbuje
Pieszczę jej piersi i pępek całuję.
Schodzę języczkiem coraz to niżej.
Wilgotna „grota”. Ją właśnie liżę.

Teraz językiem pieszczoty stosuję
Słodkim nektarem się delektuję.
Wije się, stęka, jęczy i krzyczy.
Czuję na języku coraz więcej słodyczy.

W pewnym momencie za rękę mnie chwyta
„Czy ja mogę teraz” ona się pyta?
Kładę się wygodnie, ona mnie całuje.
Wilgotny język jej tylko czuje.

Całuje moje sutki, aż całe stwardniały.
Dreszcze po plecach mi przeleciały.
Za chwilę czuję, wzięła go do ust.
Ssie go, całuje ,wkłada między biust.

„Weź mnie od tyłu”. Tak się do mnie zwraca.
Kładzie się obok i pupcią odwraca.
Delikatnie wchodzę, nogi jej zadrżały
Westchnęła głęboko ,kiedy wszedł już cały.

Wchodzę, wychodzę tak kilka razy.
Widzę rozkosz na jej pięknej twarzy.
Z podniecenia coraz szybciej oddycham,
Wije się, stęka kiedy jej dopycham.

Usiadła na mnie. Piersi jej falują.
W górę i w dół .Rytmicznie podskakują.
Jędrne i twarde. Tak pięknie wyglądały
Pieściłem je delikatnie ,aż sutki nabrzmiały.

Położyłem ją na plecach ,za biodra chwyciłem.
Przyciągnąłem do siebie. Całego wsadziłem.
Znów jękła cichutko ,zagryzła wargę.
Kiedy wkładałem w jej wilgotną szparkę.

Trzęsie się z rozkoszy, rzucają nią spazmy.
Lecz milczy gdy osiąga kolejne orgazmy.
Zaciska zęby, oddech wstrzymuje.
Cała rozkosz w środku jej imploduje.

Zdyszany ,zmachany, napięty cały.
Znów ciarki po plecach mi przeleciały.
Czuję jak wszystko we mnie buzuje.
Właśnie na brzuszek jej eksploduję.

Cali spoceni, wciąż zadyszani.
Miłosnym węzłem jeszcze splątani.
Wtuleni w siebie ciężko oddychamy.
Zamykamy oczka i tak zasypiamy.

Jawa to czy sen, osądźcie sami.
Jeśli czytacie miedzy wersami.
Bo gdy słonce rano się zbudziło.
Byłem sam w łóżku. Jej tu nie było.

histora ,która mi sie przysniła.A może nie!

autor

sirk27

Napisany: 2006-04-21 Dodano: 2006-04-22 10:25:16

Ten wiersz przeczytano 649 razy

Oddanych głosów: 14

Rodzaj Rymowany Klimat Romantyczny Tematyka Erotyk

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie