Nosferatu z Wieliczki
co kawa niesie ze sobą, że już po łyku,
odpina się kabelek.
zapytasz, które to zwoje z zaklęciem,
mózgowe, ot tak.
jak kadyceusz bez żmij splecionych, upadam
z braku
równowagi. [a kysz, a kysz, gady
złowróżebne]
i wznoszę kielich z posoką, barwy rubinu,
co ktoś
w smole maczał. zepsuta jucha - [out of
date]
energia się przenika, a wampir na
głodzie
i krew co już pleśnią obrasta, chlipie bez
ogródek
trzeba kołki osinowe ostrzyć, bezpieczniki
do uszu
powkładać. bo jak napięcie rośnie, niech z
głowy
wybije. pomysły złe, nerwy zszargane
o jaki nietoperz sprytny, że śpi do góry
a nogami do przodu wyjeżdza pacjent,
co na lewo prąd ciągnął. nie lubi się
system
pieprzyć - za to soli dostatek w oczach
zalega
i łzy co już wilgoć tracą w kryształki
zamienia
bo lubimy kalejdoskop na ramieniu wypłakać
Komentarze (2)
swada potencjał krytyczny składa się na poezję
wyższego lotu Zawsze nieodmiennie odnajduję pod tym
nickiem dobrą poezję Pozdrawiam Cię ciepło:)
Intrygujące, soczyste są Twoje wiersze, do
wielokrotnego czytania, bardzo mi się podobają.