nową maskę wkładam..
..nową maskę wkladam
.. w teatrze w końcu wypada jakos
wyglądać..-
a czyz zycie to nie teatr?
..ktoś me nitki naciąga i juz niczym kukła
sterowana ludzką ręką poruszam sie po
scenie..
uśmiecham się,gdy inni patrza,
odwracam wzrok,by nie widzieli,że łgam,
urojone łzy rękawem sukni ocieram.
Jestem marionetką,kukłą czy
porcelanowa lalka?
...i pomysleć ,że te przemyslenia naszły mnie przy nakładaniu maseczki oczyszczającej do twarzy;-)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.