Nowa miłość...
*…Życie to gra i tak czasem bywa, Że ten, kto kocha, w tej grze przegrywa…*
Ona nie wiedziała, nawet nie
przypuszczała,
Że coś się zmieni…Znów
zaufała…Na nowo pokochała!
Lato 2006 na zawsze zostanie w Jej
pamięci,
Te imprezy, nowi znajomi i On, który tak Ją
przecież nęcił.
Ta impreza, na której się poznali,
Potem coraz częściej rozmawiali, SMS-y
pisali…
On mówił, że nie chce się bawić, że chce
czegoś więcej.
Ona w to uwierzyła i pożałowała, bo teraz
krwawi Jej serce…
Gdy była smutna; zawsze pocieszył,
Ale Ona chciała też miłości, lecz On się do
tego chyba nie spieszył.
Zabawili się sobą, lecz Ona zabrnęła w tym
za daleko,
Zakochała się i teraz cierpi przez Niego,
pytając Boga: DLACZEGO?
Obydwoje, na złość robią sobie,
Bawiąc się z Innymi; teraz myślą tylko o
wolności i swobodzie.
Liczą się imprezy, życie na pełnych
obrotach.
Ona stara się zapomnieć o tym, jak
bezpiecznie czuła się w Jego
ramionach…
O Jego pocałunkach, dotyku…że Mu
zaufała.
O miłości, cierpieniu; że przez tak krótki
czas, tylko dla siebie Go miała…Że w
ogóle poznała!!!
A On? Co właściwie do Niej czuł?!
Przyjaźń? Tak. Chwilowe pożądanie? Owszem.
Ale o miłości nie mówimy tu;/
***Z trudnością piszę Twe imię na kartce mokrej od łez…***
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.