Nowa Ziemia
:)
Epifanię miłości zwiastował ptak
Ocalała za zasłoną pracowitych skrzydeł
Przez okno się wkradła jak tęsknoty
brzask
pod stopy rzuciła nową ziemię
Na niej kamienie głośno się śmiały
umilając szlaki skrzydlate i bose
na niej źdźbła trawy kołysały świat
pod stopami niszczała kalumnii szosa
a paletę barw wędrowny malarz chwycił
chcąc potomnym zachować podniebną
historię
dyrygował pędzlem spinał lot i czas
na mej ścianie spoczął nowej ziemi obraz
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.