Nowy porządek

Nie jest za późno na reakcję. Wielu ludzi tak myśli
jak Ty i chociaż brzmi to absurdalnie, ale jak do tej
pory, to władza tylko brała od ludy, nie dawała.
Władza sama w sobie nie ma nic, może tylko Lud okradać
i rządzić się tym, co ten Lud wyprodukuje.
Pozdrawiam :)

Jak zaszczepić stado, żeby jego część się nie
zbuntowała i nie wyszła na ulice?
Bardzo prosto, stopniowo i w etapach. I nikt nie
zaprotestuje, nie wyjdzie na ulicę.
W pierwszym etapie, trzeba zaszczepić tych, którzy
stada pilnują i będą je szczepić.
Czyli wszystkie służby.
Służbę zdrowia, policję, wojsko, straż miejską, może
urzędników.
Oczywiście dla ich dobra, bo przecież mają styczność z

ludźmi, i są wyeksponowani na zagrożenie.
Całkiem dobrowolnie, a jeżeli ktoś nie doceni dbałości

państwa o personel, to przecież nikt go nie zmusza do
pełnienia zaszczytnej służby.
Dla pozostałych szczepienia będą odpłatne. Powiedzmy
za symboliczną stówę.
Tak będą chcieli zaszczepić ok 15 - 25% społeczeństwa

Etap drugi.
Za pół roku minister zdrowia ogłosi, że WHO, albo
jakaś inna organizacja dofinansowała szczepienia, w
związku z tym są darmowe, dla każdego kto tylko
zechce.
Ale uwaga, jest ich tylko kilka milionów dawek, więc
kto pierwszy, ten lepszy.
Złapie się na to ok 50% owiec i baranów, bo przecież
wiadomo, za darmo to i ocet słodki.
Przy okazji będą inne ulgi dla zaszczepionych.
Nie będą musieli nosić namordnika, przyjmie ich lekarz
ostatniego kontaktu, dostaną robotę za miskę ryżu,
itp., itd.
Zostanie ok 20 – 25% tych kumatych, ale i tych
@#$%^@#$ bez mydła.
Etap trzeci.
Napuszczą zaszczepionych na niezaszczepionych.
Zasada systemu. Dziel i rządź.
Po kilku kolejnych miesiącach, może dziewięciu,
minister "zdrowia" ogłosi, że chcieli po dobroci,
(ludzki pan), ale okazało się o zgrozo, że ci
niezaszczepieni foliarze i antyszczepionkowcy,
zarażają tych mądrych i odpowiedzialnych, którzy się
zaszczepili.
Wiem, że to brzmi durnie, ale idioci w to uwierzą.
Bo łatwiej jest kogoś oszukać, niż przekonać go, że
został oszukany.
Jako przykład dadzą jakieś państwo, w którym 97%
obywateli się wyszczepiło i pandemia nagle zniknęła.
Nawet już testów tam nie trzeba robić, bo ludzie po
staremu chorują na grypę i po staremu umierają na
powikłania pogrypowe.
Więc po co testy?
A jak nie ma testów, to i świrusa.
A na tych foliarzy, którzy się jeszcze nie zaszczepili
trzeba donosić do sanepidu i zaszczepić ich pod
przymusem, bo stanowią zagrożenie dla
zdyscyplinowanego i odpowiedzialnego społeczeństwa.
Nieszczepionych zaczną traktować jak trędowatych.
Dzieci nie przyjmą do przedszkola, szkoły.
Dorośli nie dostaną roboty nawet za miskę ryżu.
Być może zasiłki i plusy plus, uzależnią od tego, czy
szczepiony, czy nie.
Może nawet przymusu nie trzeba będzie wprowadzać, bo
nieszczepiony nie kupi nawet chleba.
Ja wiem, to wszystko wygląda jak kiepski scenariusz na
tandetny film SF.
Ale to działa. Jeszcze rok temu nikt przy zdrowych
zmysłach nie uwierzył by, że taka ściema, grubymi
nićmi szyta zadziała i że stado owiec i baranów w to
uwierzy.
A jednak to dzieje się na naszych oczach.
Mamy mniej czasu niż nam się wydaje.
Albo wszyscy razem zaczniemy działać dla przebudzenia
ludzkości, albo nas zaorają i to szybciej niż
większość z nas myśli.
Prosty wybór, zero jedynkowy.
To Wasz wybór.
Ja robię co mogę, żeby budzić ludzi.
Ale bez Waszej pomocy nie dotrę do wielu.
A musimy obudzić najpierw setki tysięcy, a później
miliony.
A czas działa na naszą niekorzyść.
Twoja bierność jest ich paliwem."

Myślałam, że zostanę wyśmiana,
Że moja fantazja jest zbyt rozbujana
I nawet jeśli mam rację,
To chyba już za późno na reakcję...

Czytałam ten materiał Mily ale pod innymi podpisami i
nie jest to brednią. Buddyzm wkracza całą autostradą
do nas i głównie w sferze duchowej, to następny
materiał, który rozpowszechnia się różnymi
szczelinami, a nie wqiem czy tu podawałam czy nie -
czytałam w punktach Plan na 2021 rok i to co Mily
podajesz, też zapodane chyba w 12 punkcie.
I narody milczą. Wielka cisza. Przeciw burzeniu
starego świata nikt nie strajkuje, a przeciw
świętowaniu Niepodległości bojówki ANTIFY zrobiły
swoje.

Mocny wiersz i przekaz. Pozdrawiam ciepło :)

a w tym jest rzeczy sedno
że wrednych ludzi pełno
którzy wysoko na niższych polach stoją i póki co się
nie boją
bo myślą że ich nie sięgnie
podstępny zastrzyk a są w błędzie, bowiem póki są
potrzebni tacy kacykowie to im płacą nieco więcej
by pomagali czarną robotę zrobić.
A jak zrobią swoje, to zaraz ich rozdwoją i wyślą do
Afryki.

Ciekawostka:

W swojej książce Covid-19: The Great Reset, globalista
z World Economic Forum Klaus Schwab zapewnia, że
​​świat „nigdy” nie wróci do normy, mimo że przyznaje,
że koronawirus „nie stanowi nowego egzystencjalnego
zagrożenia”.



James Delingpole z „Breitbarta” ujawnia, że ​​Schwab w
swojej książce jest znacznie bardziej otwarty co do
nakreślania planów elit wykorzystania pandemii COVID
niż to robi w swoich publicznych oświadczeniach.
Schwab nieustannie naciska, aby COVID był
wykorzystywany do forsowania nowego porządku na
świecie, twierdząc: „Teraz jest historyczny moment nie
tylko na walkę z… wirusem, ale także na ukształtowanie
systemu… w erze postcovidowej”.

W swojej książce idzie on dalej, wyjaśniając, że elity
finansowe nigdy nie pozwolą na to, aby życie wróciło
do normy, co sugeruje, że blokady i inne ograniczenia
mają stać się trwałym elementem życia. „Wielu z nas
zastanawia się, kiedy sytuacja wróci do normy” – pisze
Schwab. „Krótka odpowiedź brzmi: nigdy. Nic nigdy nie
wróci do „zepsutego” poczucia normalności, które
panowało przed kryzysem, ponieważ pandemia
koronawirusa stanowi fundamentalny punkt zwrotny w
naszej globalnej trajektorii”.

Globalista twierdzi to, mimo że przyznaje, że
zagrożenie ze strony COVID blednie w porównaniu z
poprzednimi pandemiami. „W przeciwieństwie do
niektórych przeszłych epidemii COVID-19 nie stanowi
nowego egzystencjalnego zagrożenia” pisze.

Schwab wyjaśnia, że ​​„czwarta rewolucja przemysłowa”
lub „wielki reset” zasadniczo zmieni sposób
funkcjonowania świata. „Nadchodzą tak daleko idące
radykalne zmiany, iż niektórzy eksperci określają je
jako erę „przed koronawirusem” (BC) i „po
koronawirusie” (AC). Nadal będziemy zaskoczeni zarówno
szybkością, jak i nieoczekiwanym charakterem tych
zmian – gdy się zbiegną, spowodują konsekwencje
drugiego, trzeciego, czwartego i większego rzędu,
efekty kaskadowe i nieprzewidziane skutki” – pisze.

Jak wyjaśnia Delingpole w swojej kolumnie „wielki
reset” jest po prostu nowym sloganem dla starego
globalistycznego planu, który elity próbują promować
przez ostatnią dekadę. Chodzi mianowicie o
technokratyczną dyktaturę rządzoną przez elity,
„zielony New Deal”, stopniowe zniesienie własności
prywatnej, gwarantowaną płacę minimalną, zastąpienie
miejsc pracy robotami, zwalczanie wolności osobistych
i ograniczenia swobody przemieszczania się.

Jak już wcześniej podkreślaliśmy, idea, że ​​świat
nigdy nie wróci do normalnego stanu po COVID jest
forsowana dosłownie wszędzie.

Wysoki rangą urzędnik armii amerykańskiej powiedział,
że noszenie masek i dystans społeczny staną się
trwałym elementem życia, podczas gdy redaktor ds.
Bezpieczeństwa międzynarodowego CNN, Nick Paton Walsh,
zapewnił, że obowiązkowe noszenie masek stanie się
„trwałe”, będzie „częścią życia” i że społeczeństwo
będzie musiało się „z tym pogodzić”.

Autorstwo: Paul Joseph Watson

Żeby tylko połowa

Mocne słowa i wizja

czarna wizja oby się nie sprawdziła,
miłego wieczoru:)

Też podobnie to widzę. Na razie na siłę nie będzie.
Ludzie są tak przez media przestraszeni, że sami
ustawią się w kolejkach ;)

jakże czarny przekaz
aż strach się bać

Trzeba być czujnym i wszystkie lęki z siebie wyrzucić,
żeby się nie udusić...:)

oby nie...
pozdrawiam serdecznie

Na nasze samopoczucie snucie takich spiskowych teorii
źle wpływa. Realnie patrzmy przed siebie. Teraz
dobrych wiadomości nam potrzeba. Miłego dnia:)